Córka Stefana Żeromskiego opowiada o ojcu, rodzinie, przyjaciołach,
fascynacjach artystycznych. Anegdoty, wzruszenia, barwny obraz
dwudziestolecia międzywojennego i klęski września 1939 roku przeżytej w
oblężonej Warszawie. Być córką Stefana Żeromskiego, znaczyło w Polsce
nie mniej niż nosić tytuł książęcy. I myślę, że gdyby nawet nazwisko to
dziedziczyła istota najskromniej wyposażona przez los w przymioty ciała i
ducha, już sam fakt noszenia go przydałby dostatecznego blasku jej
istnieniu. A co dopiero mówić o Monice Żeromskiej, osobie obdarzonej nie
tylko talentem malarskim, ale też niezwykłą i bardzo oryginalną urodą,
żywym temperamentem, dowcipem i fantazją, a na domiar, jakby tego
wszystkiego było jeszcze mało, wyposażonej we wspaniały dar
gawędziarski, co znalazło wyraz nie tylko w rozmowach, ale także we
wspomnieniach, opublikowanych w latach 90. przez wydawnictwo
"Czytelnik". Julia Hartwig, "Tygodnik Powszechny".
ReceLinki (linki do recenzji):
UWAGA!
Jeśli recenzja tej książki pojawiła się na Twoim blogu, a jednak nie
ma jej wśród podanych linków, zgłoś to w komentarzu, a ja uzupełnię
listę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz